Po co nam stabilizacja? Dlaczego często wysocy ludzie poruszają się niezgrabnie i co z tym fantem zrobić? Jak to jest, że kolega, który od zawsze 'gra w piłkę' przychodzi pierwszy raz na siłownię i robi lepsze wyniki niż ty, chociaż ty chodzisz już pół roku na treningi?
Popatrzmy na małe dziecko: na początku jego ruchy są niezgrabne, ledwie porusza nogami i rękami, ale nawet ich nie prostuje. Z czasem uczy się stabilizować mięśnie tułowia, dzięki czemu 'uwalnia' kończyny i może skoncentrować się na nauce poruszania nimi. Dla poprawnego i pełnego ruchu kończyn potrzebne jest stabilne centrum ciała. Aby zrozumieć jak ważna jest stabilizacja można przyjrzeć się skokom pokwitaniowym: w czasach przyśpieszonego wzrostu układ nerwowy nie nadąża za zwiększającą się gwałtownie długością kończyn, co sprawia, że niektóre osoby poruszają się bardzo niezgrabnie w okresie dorastania. Problemem jest, że w następstwie nie wszyscy rozwinęli poprawne wzorce ruchowe. Braki stabilności skompensowali sobie ograniczeniem ruchomości w niektórych częściach ciała. Towarzyszy temu oczywiście zwiększona ruchomość w innych. Dlatego często można zaobserwować kogoś z zbyt małą ruchomością w stawach biodrowych, natomiast zbyt dużą w odc. lędźwiowym kręgosłupa.
Brak stabilizacji często jest przyczyną kontuzji. W konsekwencji urazu często stabilizacja ulega pogorszeniu. Dlatego warto dodać parę ćwiczeń stabilizacyjnych, niezależnie od tego czy mamy jakieś problemy ze zdrowiem czy nie.
Można przyjąć, że za dobrą stabilizację odpowiadają:
- czas i moment reakcji mięśni (podsystem kontroli nerwowej),
– odpowiednia siła mięśni stabilizujących ruch (podsystem czynny),
– odpowiedni wzorzec ruchowy w którym mięśnie będą pracować (podsystem kontroli nerwowej).
Trening stabilizacyjny, jak każdy inny, zaczynamy od podstaw. Jego trudność i natężenie można stopniować. Podlega on też etapom nauki motorycznej, których nigdy nie powinno się omijać, tzn. mobilność > stabilność > mobilność nałożona na stabilność.